Gdy pierwszy raz spotkałam się z terminem "wartości" w psychologii, nie mogłam opędzić się od widoku "Boga, Honoru i Ojczyzny". Do dziś to we mnie rezonuje i za każdym razem zdziwiona jestem, że hasła osłuchane w dzieciństwie tkwią w głowie tak długo... w przeciwieństwie na przykład do tabliczki mnożenia!
Tak czy inaczej wartości to pewne cechy, które chcielibyśmy w sobie rozwijać, czy pielęgnować. Kierunki nadające naszemu życiu sens. Gdybyś była moją pacjentką, wiedziałabyś, że według mnie życie sensu nie ma, dopóki go sobie nie zrobimy. A wartości idealnie się do tego nadają.
Bardzo lubię w wartościach brak poprawności politycznej. Bo wśród popularnych wartości mamy i pracowitość i komfort rozumiany jako wygodne życie; i atrakcyjność fizyczną i działania na rzecz innych. Do wyboru, do koloru!
Kiedy już ustalimy które wartości najbardziej nas kręcą, zaczynamy powoli schodzić na ziemię. Zastanawiamy jak zachowuje się człowiek żyjący w zgodzie z daną wartością, co robi codziennie, co robi co tydzień. Jakie są jego cele. Bo cele to takie latarnie morskie, które się mija w swojej wartościowej podróży. I nagle robi się plan życia. A najciekawsze jest to, że bez względu na to jakie wartości wybierzesz, będą się one wzajemnie uzupełniać i wymagać będą bardzo podobnych działań.
Kiedy już znamy najmniejsze możliwe zachowania, które świadczą o tym, że żyjemy w zgodzie z naszymi wartościami zaczynamy zabawę w sprawdzanie. Co nam przeszkadza, żeby tak się zachowywać? Czy to czynniki zewnętrzne czy nasze wewnętrzne przekonania, trudne emocje, wspomnienia... I pracujemy nad akceptacją barier, albo gdy można je przepracować - nad ich przepracowaniem.
Z zewnątrz proces ten może wyglądać dość mechanistycznie, ale w rzeczywistości pełen jest zaułków, zakamarków i niespodzianek. Czasami wydaje mi się, że to taka psychoanaliza na ultramefedronie. Pojawiają się łzy. Pojawia się śmiech. I pogłębia się znajomość samego siebie. Uczymy się puszczać przeszłość, funkcjonalnie planować przyszłość, a przede wszystkim działać w tu i teraz. Wychodzić z głowy i działać. Bo tylko w ten sposób można zbudować dobre, znaczące i mające głęboki sens życia.