sobota, 6 stycznia 2024

Zaopiekuj się sobą

 Mój e-book "Zaopiekuj się... sobą" jest dostępny TUTAJ, razem z innymi materiałami. 


Serdecznie polecam, ku przypomnieniu podstawowych dbań. I proszę pamiętać,  że takie opiekowanie się sobą możliwe jest tylko z miejsca miłości. Inaczej może zamienić się w torturę. 




wtorek, 19 grudnia 2023

 

Wszystkie trzy fazy szkolenia BrainSpotting za mną. Powoli wprowadzam tę metodę do codziennej pracy. I za każdym razem na koniec sesji pada podobne stwierdzenie: co za podróż! Tak, Brainspotting gwarantuje niezwykłą podróż wgłąb siebie. Podróż, w której doświadcza się wszystkich kolorów i zagląda w niespodziewane często zaułki. Czy warto? No ba! 






Joanna Wrześniowska
Joanna Wrześniowska psycholog
psycholog online
terapia traumy
rozwój potencjału



środa, 23 sierpnia 2023

WAKACJE

 Ostatni raz byłam na wakacjach w maju ubiegłego roku. I były to bardzo nieudane wakacje. Ścigały mnie polskie sprawy, choć prosiłam, żeby nie ścigały. Nawet w miarę ciepłe już morze mnie wtedy nie ukoiło. Ale na szczęście mieszkam na wsi. Dzięki temu mam posmak wakacji na codzień. Mogę biegać rano na bosaka po rosie. Mogę podziwiać zamglone pola o wschodzie słońca. Mogę leżeć w południe na mojej ogrodowej sofie i słuchać jak pracują pszczoły. Wieczorem mogę upajać się zapachem maciejki, a w nocy podziwiać Drogę Mleczną, którą świetnie tu u mnie widać. 

Ziemia uziemia. Daje poczucie gruntu pod nogami. Ziemia odczuwana przez skórę stóp, a nie podeszwy butów, dodaje pewności siebie i mocniejszego w sobie osadzenia. Leżenie na trawie i wsłuchanie się grasujące w niej owady pozwala wrócić do naturalnego stanu bycia jednym z przyrodą. I to jest kojące. Niezwykle kojące. 

Ale praca psychologa i terapeuty jest niezwykle wyczerpująca. I nawet ta wspaniała ziemia nie jest w stanie w pełni regenerować mojego organizmu. Dlatego czas na wakacje. Wakacje trochę przewrotne, o czym wie każdy, kto pracuje na swoim - wakacje pracujące. Ale za to w innym miejscu, w innym powietrzu, w innym słońcu, w innym jedzeniu. To pozwala naładować akumulatory. I morze... jestem morskim człowiekiem. Morze daje mi energię, jakiej nic innego mi nie daje. Morze mnie regeneruje, regeneruje każdą komórkę mojego ciała. Ciepłe morze. Ciepły piasek. Jasne światło. 

Tak więc od 31 sierpnia do 30 września nie będę odbierać telefonu, ani smsów. Odpoczywając poza granicami UE będę dostępna na whats appie, signalu, telegramie, vibarze, mesengerze i mailu. 

Proszę o tym pamiętać, jeśli ktoś będzie chciał w tym czasie się ze mną skomunikować :) Dziękuję! 





czwartek, 23 lutego 2023

Dzień .... Depresja ... Wybrór ... Depresja ... Decyzja ...

 Dzisiaj jest Dzień Walki z Depresją. Och, jak ja nienawidzę określenia "walka z depresją". Im bardziej walczymy, tym gorzej się czujemy. Walka z depresją jest jak walka z bagnami, czy ruchomymi piaskami. Im bardziej się staramy, tym głębiej w tym tkwimy. Dlatego warto odpuścić walkę. Zatrzymać się. Popatrzeć. Zobaczyć dokładnie czym jest ta depresja. Nie mówię, żeby od razu się z nią zaprzyjaźniać. Moja depresja przypomina cuchnącą, szarą szmatę, z którą chodziła woźna w mojej podstawówce w głębokiej komunie. Yyyyy... obrzydliwość. Ale z drugiej strony to jest właśnie moje doświadczenie. To jest moje odczuwanie. To są moje emocje, albo ich brak. To jest moje zamrożenie. Moje poczucie wyobcowania i absolutnego braku sensu życia. Moje. Własne. Więc patrzę na nie. Robię mu miejsce. Kieruję uwagę na to, co ważne. Sortuję myśli. Wybieram te, które mnie wspierają, dziękuję głowie za te, które mnie dołują. Gdy nie daję rady sama, proszę psychiatrę o wsparcie farmakologiczne, żeby przetrwać najtrudniejszy czas. Tak, wiem... łatwiej napisać niż zrobić. Ja pracuję ze swoją depresją od 12 lat... Była ze mną już wcześniej, ale wcześniej to właśnie była walka. Po każdej wygranej bitwie przez chwilę niosły mnie skrzydła zwycięstwa, ale potem znowu musiałam wejść na wojenną ścieżkę. A na wojnie zawsze są trupy. Chcesz być trupem? Walcz dalej. Chcesz żyć? Zatrzymaj się. Nie wiesz po co żyć? Ja też nie wiem, generalnie nie wiem. Ale momentami wiem. Bo moje psy. Bo promień słońca na kryształowej kulce i kolory na ścianie. Bo skowronek. Bo zapach asfaltu po deszczu. Bo piosenka "Let the sunshine in". Bo śmiech dzieci. Bo ciepły piasek na plaży. Bo truskawki i arbuzy. Bo satysfakcja, że choć tak koszmarnie nie miałam siły to jednak wstałam, popracowałam i nawet odkurzyłam podłogę. Depresja to wybór. Bo to Ty decydujesz, co z nią będziesz robić. Więc...?

Ps: na zdjęciu samo życie... zawsze w tu i teraz, z nadmiernymi emocjami, ale daje radę... choć ja nie zawsze; Yofek jest moim depresyjnym kanarkiem - gdy zaczynam czuć się źle, choć jeszcze sobie tego nie uświadamiam, ona zaczyna zachowywać się skandalicznie... ot, awersyjny strażnik zdrowia psychicznego ;-)

 

 

 


czwartek, 13 października 2022

Stary, lepszy EMDR

 Z ogromną przyjemnością informuję, że wreszcie doczłapałam na drugi poziom szkolenia EMDR i z sukcesem je ukończyłam. Nauczyłam się więcej niż myślałam. Nową wiedzę testuję na bieżąco na pacjentach i wszyscy jesteśmy zadziwieni efektami. Gdy nasza prowadząca część praktyczą powiedziała na wstępie, że EMDR jest terapią przyszłości, uśmiechnęłam się pod nosem z przekąsem. Wiem czym jest EMDR i nie jest on świętym graalem. Gdy się z nią żegnałam po szkoleniu pomyślałam: coś w tym jest. Wciąż uważam, że EMDR + ACT + Compassionate Inquiry to najlepsze możliwe (dla mnie i moich pacjentów) terapeutyczne trio, ale niewątpliwe EMDR urósł, dojrzał i przepięknie się rozwinął. Zapraszam więc nie tylko z traumami. Wystarczą nieprzyjemne objawy, albo diagnozy. I jedziemy z pracą! Ku bardziej znaczącemu życiu! 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Joanna Wrześniowska

psycholog

terapeuta

psycholog śledczy

terapeuta ACT

terapeuta EMDR

Compassionate Inquiry

Trening samowspłóczucia 

terapia online

doświadczony psycholog

terapia Siedlce 

psycholog Siedlce


 


 

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Kiedy mindfulnes nie wystarcza

Znalazłam ten obrazek gdzieś w internecie. Nie pamiętam gdzie i nie pamiętam kiedy. Ale trafność tego mema wbiła mnie w fotel i zainspirowała do napisania niniejszego posta.

Jak każdy psycholog z pewnym doświadczeniem zawodowym miewałam w pracy różne okresy. Gdy studiowałam psychologię śledczą, nagle zaczęli pojawiać się gabinecie pracownicy CBŚ, ABW, CBA. Kiedy rozstawałam się ze swoim partnerem nastąpił wysyp podobnych spraw: depresji porozstaniowych, toksycznych relacji, samotności. 

A od mniej więcej pół roku gros moich pacjentów to ludzie, którzy zamiast od razu trafić do profesjonalnego pomagacza tułali się po różnych warsztatach, spotkaniach rozwojowych, szkoleniach, kręgach i innych podobnych wydarzeniach. Czy dlatego, że zawiesiłam w ogrodzie "evil eyes" chroniące przed złym, a dom ozdobiłam łapaczami snów? Nie wiem, może...

Wiem natomiast, że odczuwanie kosmicznej energii nie uzdrowi dziecięcej traumy odrzucenia. Wpuszczanie do serca złotego światła miłości nie podniesie zdeptanej przez świat samooceny. Kolejna godzina słuchania podcastu nie nauczy budowania satysfakcjonujących relacji. Dziesiąta książka psychologiczna nie zagłuszy pragnienia, by mama, czy tata wreszcie nas docenili.

Nie chcę być źle zrozumiana. Nie ma nic złego w czytaniu książek, w warsztatach, kręgach, szkoleniach, spotkaniach rozwojowych, praktyce mindfulnesu i odczuwaniu kosmicznej energii. Każde zwrócenie się w stronę rozwoju jest więcej niż na wagę złota. 

Nie można jednak oczekiwać, że tego rodzaju praktyki, miziające tak naprawdę nasze wnętrze niczym piórko kanarka, sprawią, że uporamy się z przekazywanymi przez pokolenia traumami i schematami, z wypracowanymi w ramach przetrwania w dzieciństwie mechanizmami obronnymi, które wtedy działały bezbłędnie, a teraz generują niepotrzebne cierpienie. Żeby sobie z tym poradzić trzeba zejść do najciemniejszych zakątków duszy i serca, rozgościć się tam choć mało powietrza, ciasno i śmierdzi i generalnie jest całkiem niefajnie i dopiero po dłuższym czasie odkurzania, przekładania i układania od nowa wychodzić powoli do świata i do światła. Powoli, żeby nie oślepnąć, nie zrobić krzywdy sobie i innym. Powoli, bo im dłużej żyliśmy z trudem, tym więcej trzeba czasu, żeby nauczyć się żyć z lekkością. I powoli w końcu, żeby docenić się za ogrom wykonanej pracy. 

Jeśli w Twoim życiu nie dzieje się nic specjalnie trudnego - zgłębiaj siebie w każdej możliwej przestrzeni rozwojowej! To piękne doświadczenia, które zostają z nami na zawsze (nigdy nie zapomnę warsztatu z Olgą Szwajgier na przykład, do dziś dzięki niej bawię się i leczę głosem). Ale jeśli niesiesz jakiś ciężar, czujesz powiew cienia - nie marnuj czasu. Zgłoś się do "hardcorowego" psychologa, terapeuty, psychoterapeuty, który będzie Twoim czułym przewodnikiem w tej niesamowitej podróży... a później przyjdzie czas na warsztaty, kręgi i spacery po rozżarzonych węglach (jeśli będziesz nadal mieć na to ochotę). Ok? Wierzę, że dasz radę! 







Joanna Wrześniowska

psycholog

psycholog śledczy

terapeuta ACT

terapeuta EMDR

Compassionate Inquiry

Trening samowspłóczucia 

terapia Siedlce 

psycholog Siedlce


 

poniedziałek, 25 lipca 2022

Zapraszam na superwizję

 Fajne wiadomości! 

Zostałam zaproszona do poprowadzenia modułu dotyczącego praktycznego wykorzystania sześciu procesów ACT na studiach podyplomowych na śląskiej uczelni Humanitas plus udało nam się wreszcie z Bartkiem Kleszczem znaleźć dla mnie ciekawy temat na organizowaną przez niego online'ową konferencję pod egidą "Uczę się ACT". 

ACT praktykuję od 10 lat, a uważność od 41 lat, czyli od czasu kiedy moja mama, zafascynowana buddyzmem ZEN, posadziła mnie pierwszy raz na poduszce podczas session na Kamieńczyku. Teraz mama jest mistrzynią ZEN, a ja wykorzystuję swoje doświadczenia w pracy z osobami,  które chcą, by ich życie miało znaczenie, które przeżyły traumy, które chcą coś zmienić dla siebie i dla swoich bliskich. 

Coraz częściej zdarza mi się pracować z psychologami i chcąc nie chcąc zahaczamy o sprawy zawodowe, o kwestie związane z pacjentami, o ścieżki rozwoju zawodowego, a przede wszystkim o sposoby dbania o siebie w tym niezwykle wymagającym fachu, jakim jest wspieranie innych. 

Biorąc pod uwagę fakt, że to już dziesięć lat z Terapią Akceptacji i Zaangażowania, doszłam do wniosku, że już czas oficjalnie dzielić się wiedzą i wspierać młodych (ciałem i/lub duchem) psychologów. Kocham ACT za to, że jest opensource'owy, a jego nauka nigdy się nie kończy. Dzięki ACT nauczyłam się żyć ze swoją depresją i lękami. Dzięki ACT robię, zamiast siedzieć w głowie i myśleć. Jak zawsze powtarzam: jestem praktykiem do bólu, bo stosuję ACT w swoim życiu i tym łatwiej mi uczyć tego podejścia do życia innych. 

Tak więc z przyjemnością informuję, że od sierpnia 2022 zapraszam na indywidualne spotkania superwizyjne dla psychologów i terapeutów, którzy albo praktykują, albo chcą praktykować ACT, którzy potrzebują "spojrzenia z boku", wsparcia, oparcia, śmiechu, uśmiechu, wspólnoty łez, interwencji paradoksalnej i/lub zgryźliwego komentarza. Zapraszam online, a od września do mojego gabinetu w miejscowości Radzików-Oczki. 


Do zobaczenia!