Przez pięć lat studiowałam psychologię kliniczną. Byłam pilną studentką, szczególnie cieszyły mnie przedmioty, które wiedziałam, że przydadzą mi się później w pracy. A gdy rozpoczęłam pracę, okazało się, że wiem tyle co czubek góry lodowej. I dopiero wtedy zaczęłam się tak naprawdę uczyć.
Ta nauka nigdy się nie skończy bo każdy człowiek jest inny. Nawet jeśli problemy są podobne, to każdy podchodzi do nich trochę inaczej, a moim obowiązkiem jest to uszanować. Dlatego uczestniczę w grupach dyskusyjnych ACT, gdzie terapeuci z całego świata wymieniają się doświadczeniami. Dlatego chodzę na warsztaty. Dlatego codziennie spędzam minumum dwie godziny na czytaniu przeróżnych opracowań. Dlatego tak bardzo cenię sobie superwizję - dzięki niej mam pewność, że pomagam, a nie przeszkadzam.
Jestem w swojej pracy uczciwa - wiem, że nie zjadłam wszystkich rozumów, wiem, że nie każdy Klient jest dla mnie. Gdy czuję, że nie dam rady, kieruję osobę do kogoś, kto będzie mógł naprawdę pomóc. Myślę, że to bardzo ważne, nawet jeśli fnansowo niezbyt mądre. Ale jeśli chcę pomagać, to jak mogłabym jedynie udawać, że to robię?
Pracuję też nad sobą. Jestem człowiekiem, takim jak Ty. Mam swoje problemy, lęki i szczęścia. Dążę do równowagi. Staram się być tu i teraz. Obserwować. Nie oceniać. Im mniej ocen, tym bardziej się żyje. Im mniej oczekiwań, tym bardziej się żyje. Praca nad sobą jest częścią psychologicznej uczciwości. Moim zdaniem. Tym jest też ten blog... ponieważ tak dużo się uczę, a będę jeszcze więcej bo lada moment rozpoczynam pracę nad rozprawą doktorską, pomyślałam, że ciekawie będzie się wiedzą dzielić. Może ktoś sięgnie po książkę, którą zarekomenduję. Może jakieś zdanie pomoże uporać się z problemem. Niesłychanymi ścieżkami podążają ludzkie umysły i serca. Nigdy nie wiadomo skąd i co wezmą, żeby poczuć się lepiej.
Mogę mieć nadzieję, że stąd będą brać często i garściami :-)