piątek, 12 lutego 2016

Co sobie inni pomyślą...

Kiedy ktoś mówi, że nie dba o to, co inni o nim sądzą, oszukuje sam siebie. Nikt z nas nie jest wolny od lęku przed oceną. 

Każdy próbuje wypaść dobrze w oczach innych. Każdy przejmuje się tym jak wygląda, jak jest odbierany. To właśnie dlatego istnieją lustra, blogi, twitter, instagram, facebook. 


Niestety to ciągłe napięcie związane z myślą jak jesteśmy odbierani, może stać się ciężką walką. Martwimy się o to, żeby mieć odpowiednie ciuchy, żeby nasze ciała wyglądały odpowiednio, żeby nasze włosy wyglądały odpowiednio. Martwimy się czy ludzie będą się śmiali z tego co piszemy, czy będą lajkować nasze zdjęcia i posty. To zabiera tak dużo energii!


Oczywiście nie możemy o tym ot tak zapomnieć - to wbrew ludzkiej naturze. Możemy sobie mówić, że opinie innych nie mają znaczenia, albo że tak naprawdę nikt o nas nie myśli, bo wszyscy zajmują się tylko sobą. Ale to nie zatrzyma mózgu, myśli nie znikną. Co więc możemy zrobić?


Możemy być świadomi napięcia czy lęku, który się pojawia. Możemy zdawać sobie sprawę z tego, że to nie są jakieś nakazy-rozkazy, ale coś co się pojawia, rośnie i mija. Jak chmury przepływające nad górą. Pojawią się, na chwilę zasłonią szczyt i przepłyną dalej. A my możemy je obserwować bez zbytniego przywiązania. 


A potem możemy zejść głębiej i zobaczyć nasze wewnętrzne dobro. Jesteśmy dobrymi ludźmi, mamy dobre serca, chcemy być kochani i doceniani. Martwimy się, że nie jesteśmy kochani, że jesteśmy oceniani i to są bardzo ludzkie zmartwienia. 


Zachęcam, żeby przez chwilę się nad tym zastanowiła. Poczuj tę dobroć w sobie. Ona zawsze tam jest, zawsze możesz jej dotknąć, gdy pojawią się te zmartwienia. Bo bez względu na to co inni o tobie myślą, ty już wiesz, że najgłębsza dobroć jest w twoim sercu. 



JW na podstawie Leo Babauta