Wiele lat temu przeczytałam,
że istnieje metoda, która pozwala na uwolnienie emocji związanych
z traumatycznymi przeżyciami. Metodą tą zainteresowało sie wojsko i
stosuje ją z powodzeniem u żołnierzy powracających z misji wojennych. To
była ekscytująca wiadomość.
Pomyślałam wtedy, że
traumy pojawiają się nie tylko w życiu wojskowych, że dotyczą one KAŻDEGO
CZŁOWIEKA w mniejszym lub większym stopniu. Zdarzają się i tak intensywne. że
znacznie utrudniają lub wręcz uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Ale są i
te pozornie mniejsze, do których przywykliśmy, a które absorbują nasze zasoby
emocjonalne i intelektualne. Usunięcie ich może pozwolić każdemu
człowiekowi na pełne wykorzystanie całego potencjału jaki w sobie nosi. Jest
jak uwolnienie się z więzów kolczastego drutu, kiedy to każdy ruch
powoduje tylko większy ból. W takiej sytuacji najlepiej twić w bezruchu, nie
działając i nawet nie próbując czegokolwiek zmieniać, pozostawać w znanym i oswojonym
cierpieniu.
Uwalnianie się może
być bolesne ale pozwala dotrzeć do zamrożonych możliwości, zamrożonych uczuć;
pozwala odzyskać siły i wiarę w siebie. Pozwala wrócić do pełnego życia. Zrozumiałam,
że jeśli to rzeczywiście działa, każdy człowiek może doświadczyć wielkiego
uwolnienia -może odzyskać siebie!
Minęło kilka lat EMDR
i pojawił się w Polsce. Radość moja była ogromna i oczywiście natychmiast
chciałam wypróbować to na sobie.
Na pierwszy rzut oka
wydawało się, że nie przeżyłam specjalnych
wydarzeń, a te które przeżyłam już dawno przepracowałam. Jednak kiedy zajrzałam
troszkę tylko głębiej, okazało się że są... zdarzenia dawne i niedawne,
wracające coraz rzadziej ale nadal wpyłwające na postrzeganie rzeczywistości,
przeszkadzające, zamykające drzwi,budujące uprzedzenia i niechęci.
Już po pierwszych sesjach
poczułam zmianę. Nieprzyjemne wspomnienie stało sie obojętne. Poczułam jak
rozlużnia się kark. Doświadczyłam radości i nawet zmieniły się moje sny.
Zmieniła się też ekspresja ciała. Przepracowałam kilka najbrdziej przykrych
chwil mojego życia. Czasami było ciężko ale zawsze na końcu pojawiała ulga i
poczucie uwonienia.
Wiadomo, że nie ma
nic stałego i wszystko sie zmienia. Tej wiosny doświadczyłam tego kolejny raz -
moje życie zatrzęsło się aż do fundamentów. To było wielkie uderzenie
zapierające dech w piersiach a przecież mogę powiezieć, że jestem zaprawiona w
bojach, znam sposoby na poradzenie sobie ze stresem, przetrwałam niejedną
burzę. Tym razem sięgnełam po to, co mogło mi najszybciej i najgłębiej pomóc - udałam
się na sesję EMDERu .
Po jej zakończniu
została pamięć zdarzenia ale nie budziły się żadne negatywne emocje, nie
atakowały myśli z nim związane, zniknęło przygnębienie i smutek a pozostało
tylko wielkie zmęczenie, które ustąpiło po dobrze (!) przespanej nocy. Byłam
wolna i mogłam żyć tak jak przed „katastrofą“.
To właśnie tego ranka
postanowiłam podzielić się moim doświadczeniem .
EMDR jest skuteczny w wielu przypadkach. Przesuniecie
zdarzenia z pamięci enmocjonalnej do pamięci narracyjnej pomaga w usuwaniu
traum. Wszystkie te zdarzenia które wracają we wspomnieniach, są przykre, przerażające,
wywołują lęk można przepracować
z doświadczonym terapeutą EMDR. Ta metoda niczego nie usuwa! Pamiętamy
zdarzenie ale staje się ono obojętne emocjonalnie.
A kiedy zmniejszamy
ilość skumulowanych negatywnych emocji życie staje się łatwiejsze, bardziej
radosne, przepełnione życzliwością i
poczuciem spełnienia.
EMDR stał się
sprzymierzeńcem nie tylko moim ale także wielu naszych pacjentów.
- -
długotrwałym
traumatycznym pobytem w szpitalu,
- -
wykorzystywaniem
seksualnym w dzieciństwie,
- doświadczaniem
przemocy psychicznej i fizycznej w
dzieciństwie,
- awanturami między
rodzicami,
- doświadczeniem
przemocy fizycznej i psychicznej w szkole,
- mobingiem,
- alkoholizmem w
rodzinie,
- zdradą,
- kłótniami małżeńskimi,
- rozstaniem,
- porzuceniem,
- przemocą fizyczną i
psychiczną w związku,
- gwałtem,
- napadem,
- kradzieżą,
- sprawami sądowymi,
- wypadkami,
- wydarzeniami
związanymi z chorobą psychiczną w rodzinie.
Kiedy dawno temu po
raz pierwszy przeczytałam tylko dwa zdania o tej metodzie, poczułam ekscytację
i radość, jakbym dotknęła czegoś niezwykle ważnego i cennego –możliwości uwolnienia
się od zła, która otworzyła się dla każdego cierpiącego człowieka.
To radosne
podekscytowanie towarzyszy mi do dziś kiedy mówię lub piszę o EMDR bo... NIEMOŻLIWE
stało się MOŻLIWE.
KAŻDY Z NAS
MOŻE UWOLNIĆ SIĘ OD PRZYTŁACZAJĄCEGO
CIĘŻARU NEGATYWNYCH, NIEPOZWALAJĄCYCH NA PRAWIDŁOWE FUNKCJONOWANIE EMOCJI
ZWIĄZANYCH Z TRAUMATYCZNYMI DOŚWIADCZENIAMI.
Z życzeniami
dobrego, radosnego życia
Maria Moneta Malewska