sobota, 17 maja 2014

Wiesz co będzie w przyszłości?

Ostatnimi czasy spotykam coraz więcej młodych ludzi, którzy przychodzą z problemem: nie wiem co mam robić w życiu. Są pełni wątpliwości co do drogi swojego życia, pełni lęku, że podejmą złą decyzję, sparaliżowani często do tego stopnia, że nic nie robią, w pełnym tego słowa znaczeniu. Albo robią bardzo dużo ale nie po to, by coś z tego wynikło ale po to, by nikt się nie czepiał, że nic nie robią. A oni wciąż nie wiedzą dokąd iść. I w dniu, kiedy kolejna taka osoba zapytała mnie co ma w życiu robić, Leo napisał ten post. Nie mogę go tu nie umieścić. Szczególnie, iż mam wrażenie, że dotyczy to nie tylko młodych ludzi.



To w zasadzie ekstremalna sprawa wymyślić co będziesz robić w przyszłości! I w zasadzie nikt nikomu nie może powiedzieć co ma robić w przyszłości. Ale mogę podzielić się tym, czego nauczyłem się spoglądając wstecz na moje życie i co mówię swoim dzieciom.

.Nie możesz wiedzieć co będzie w przyszłości. Nawet młodzi ludzie, którzy mają plan (być lekarzem, prawnikiem, naukowcem, piosenkarzem) nie wiedzą co tak naprawdę się wydarzy. Jeśli w ogóle mają jakąś pewność, to są odrobinę oszukani. Życie nie toczy się zgodnie z planem. Bardzo mało osób może robić dokładnie to, co sobie obmyślili, i nikt do końca nie wie czy należy do tej grupy. Pojawiają się różne doświadczenia, które zmieniają ciebie, zmieniają twoje możliwości, zmieniają świat. Praca w takich miejscach jak Google, Amazon czy Twitter nie istniała gdy byłem nastolatkiem. Nie istniał także taki zawód jak bloger.

Jeśli więc nie możesz przewidzieć przyszłości, co możesz zrobić? Nie kierować całej swojej uwagi na przyszłość. Skupić się na tym, co możesz robić teraz, bez względu na to, co przyniesie przyszłość. Rób różne rzeczy. Buduj coś. Ucz się. Przeżywaj przygody. Zaprzyjaźniaj się. To wszystko z pewnością będzie pomocne w przyszłości.

Naucz się żyć z dyskomfortem. Jedną z najważniejszych umiejętności jest zgoda na dyskomfort. Najlepsze rzeczy w życiu często wiążą się z trudnościami. Jeśli nie po drodze ci z radzeniem sobie z trudnościami i otwarciem na związany z tym dyskomfort - może coś cię ominie. Będziesz wieść spokojne życie w złudnym poczuciu bezpieczeństwa.

Uczenie się jest ciężkie i bywa trudne. Budowanie czegość jest ciężkie i bywa trudne. Pisanie książki nie należy do najprzyjemniejszych zajęć na dłuższą metę. Małżeństwo to koszmarnie ciężka sprawa. Przebiegnięcie ultramaratonu jest trudne. Ale każda z tych rzeczy w naszym zasięgu i jest niesamowita!

Jeśli więc staniesz się naprawdę dobra w życiu z dyskomfortem, będziesz mogła robić co tylko zechcesz! Możesz otworzyć interes, którego nie otworzysz jeśli będziesz się bać dyskomfortu, ponieważ prowadzenie firmy naraża człowieka na wiele dyskomfortowych chwil.

Jak można się tego nauczyć? Już teraz zacznij robić rzeczy, które są niekomfortowe i trudne, rób to specjalnie. Spróbuj ćwiczyć odrobinę, nawet jeśli wydaje ci się, że to trudne, nudne, bez sensu, że nie lubisz. Poćwiczyć minutkę albo dwie. Za tydzień trzy albo cztery... Zacznij pisać blog albo medytuj codziennie. Kiedy zauważysz, że unikasz dyskomfortu, otwórz się na to doświadczenie i... skocz w to, co jest takie dymkomfortowe (oczywiście z rozsądkiem, biorąc pod uwagę swoje możliwości i bezpieczeństwo).

Naucz się żyć w zgodzie z niepewnością. Warto nauczyć się rozkwitać w niepewności. Uruchomienie własnego biznesu, na przykład, jest niesamowitą sprawą ale... jeśli boisz się niepewności, nie zrobisz tego. Nie wiesz jak się sprawy potoczą, a jeśli musisz to wiedzieć, będziesz unikać nowych projektów, interesów, okazji... Bo przecież nikt nie wie co będzie. Jeśli jednak fakt, że nie wiesz będzie dla ciebie ok, będziesz otwarty na wiele, wiele więcej możliwości.

Gdy przestajesz mieć problem z dyskomfortem i niepewnością, możesz robić wszystko, co tylko przyjdzie ci do głowy: podróżować po świecie i żyć z doraźnych prac pisząc jednocześnie fascynującego bloga, napisać książkę, uruchomić interes, zaangażować się w wolontariat gdzieś w Afryce czy Azji, nauczyć się programować i tworzyć nowe aplikacje... możliwości są nieskończone. Wszystkie są cudowne pod warunkiem, że zgadzasz się na dyskomfort i niepewność. Gdy pojawi się okazja, będziesz gotowy na nowe, pod warunkiem, że praktykujesz umiejętność zgadzania się na dyskomfort i niepewność. (to jest m. in. to, czego uczę swoich Klientów, JW)

Poradź sobie z prokrastynacją i przymusem dystrakcji.

 Ale umiejętność zgadzania się na dyskomfort i niepewność na nic się nie przyda jeśli nie będziesz umieć radzić sobie z potrzebą dysktrakcji i prokrastynacji. Możesz dostrzec okazję, wejść w nią ale nic dalej z tego nie wyniknie bo będziesz zbyt zajęty oglądaniem telewizji czy siedzeniem na fejsbuku.
Tak naprawdę, potrzeba dystrakcji i prokrastynacja to formy unikania dyskomfortu. Jeśli więc nie masz problemu z działaniem i jednoczesnym poczuciem dyskomfortu - masz ogromną przewagę na większością ludzi. Jeśli tego nie umiesz - nigdy nie jest za późno, żeby zacząć się uczyć.

Naucz się swojego umysłu. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że rządzi nimi strach. Nie zauważają nawet kiedy uciekają w dystrakcje, albo znajdują racjonalne wyłumaczenie na robienie rzeczy, których obiecali sobie, że robić nie będą. Trudno jest zmienić mentalne nawyki bo trudno zobaczyć co dzieje się w naszej głowie (trochę na zasadzie "pod latarnią najciemniej").

Naucz się więc jak działą twój umysł i zaczniesz dostrzegać schematy, według których postępujesz. Dwa świetnie sposoby, żeby się tego naczyć to praktyka mindfulnes i... blogowanie. W trakcie ćwiczeń mindfulnesowych zauważasz jak wiele myśli pojawia się w głowie, jakie dialogi czy dyskusje prowadzisz ze sobą i jak bardzo nie masz na to wpływu. Blogując - uświadamisz sobie codziennie co zrobiłeś i czego się danego dnia nauczyłeś, co zmieniłeś i gdzie utknąłeś. To doskonałe narzędzie dla każdego młodego człowieka. Kiedyś funkcjonowało w postaci papierowego pamiętnika, teraz mamy platformy blogerskie.

Zbuduj coś małego. Wiele ludzi marnuje czas na nieistotne rzeczy takie jak telewizja, seriale, gry, media społecznościowe, czytanie wiadomości. Rok takich działań i... nie masz nic do pokazania światu. Ale gdybyś codziennie narysowała jeden szkic, przez 10 minut ćwiczyła głos, napisała kilka likijek kodu, pisała kilka zdań bloga, nagrała 3 minuty do videobloga, trenowała triki na deskorolce albo zaczęła pracować nad rozwinięciem ciasteczkowego biznesu... po roku miałabyś coś wspaniałego! Namacalne efekty Twojej pracy i nowe umiejętności. Coś na co możesz wskazać palcem i powiedzieć: "Ja to zrobiłam!". Większość ludzi nie może tego zrobić.

Zacznij cokolwiek, podziel na malutkie, codzienne kroki i zobaczysz co będzie się działo...

Stań się wart zaufania. Kiedy ktoś zatrudnia młodą osobę, najbardziej boi się tego, że nie będzie ona warta zaufania. Że będzie się spóźniać, że będzie ściemniać, że nie dotrzyma terminów. Ktoś kto ma dobrą reputację, na którą już jakiś czas pracuje, będzie miał od startu większe zaufanie i jest większa szansa, że zostanie zatrudniony. Naucz się takich prostych rzeczy jak: punktualność, uczciwość, systematyczność, wkładanie serca w to co robisz, umiejętność przyznawania się do błędów i naprawiania ich, dotrzymywanie terminów, bycie dobrym człowiekiem. Możesz to wszystko ćwiczyć już w szkole. I w ten sposób budować swoją reputację. Gdy pracodawca czy inwestor będzie robić reaserch na twój temat, dowie się, że jesteś godny zaufania i... zaufa ci dając pracę lub inwestując swoje pieniądze w twój pomysł.

Bądź gotowy na okazje. Jeśli uda ci się robić to wszystko co jest wyżej napisane, będziesz niesamowity. Będziesz daleko z przodu w porównaniu do większości młodych ludzi. I różne okazje będą pojawiać się na twojej drodze. Najważniejsze to mieć otwarte oczy. To mogą być przeróżne okazje: ciekawa posada, możliwość wejścia z kimś w spółkę, jakiś pomysł na startup, który możesz zbudować samodzielnie, nowa rzecz, której można się nauczyć i zamienić w interes, możliwość, żeby wysłać swój najnowszy scenariusz... Te okazje mogą się pojawiać, a ty masz być na nie gotowy, otwarty i umieć je dostrzegać. Ryzykować - to jeden z przywilejów młodości. A jeśli żadna okazja się nie pojawia, możesz ją stworzyć sobie sam.

Podsumowując: nie możesz teraz wiedzieć co będziesz robić przez całe swoje życie ponieważ nie wiesz kim będziesz, co będziesz mogła zrobić, co cię zafascynuje za 10 lat, kogo spotkasz, jakie okazje się pojawią, jaki będzie świat. Ale wiesz jedno: jeśli się dobrze przygotujesz, będziesz mogła zrobić cokolwiek sobie wymyślisz, co tylko będziesz chciała.

Przygotuj się przez nauczenie się jak działa twój umysł, budowanie swojej opini jako osoby godnej zaufania, budowanie małych rzeczy (które po jakimś czasie już wcale takie małe nie są), radzenie sobie z prokrastynajcą i potrzebą dystrakcji, zgodę na dyskomfort i niepewność.

Oczywiście możesz to wszystko zostawić i wieść życie pełnie poczucia bezpieczeństwa i nudy. Albo możesz zacząć już dziś i zobaczyć jak układasz swoje życie, po swojemu i co ono ma ci do zaoferowania. 

I na koniec: co zrobić gdy rodzice naciskają i chcą wiedzieć co będziesz robić w przyszłości? Powiedz im, że będziesz przedsiębiorcą, otworzysz swój własny biznes i zawojujesz cały świat. Jeśli przygotujesz się na taką opcję kariery w młodości - będziesz mogła / mógł robić dokładnie wszystko!

Leo Babauta