wtorek, 29 września 2015

Samowspółczucie



Kiedy czujemy się źle ze sobą, albo z innymi, często sięgamy po rzeczy, które dają nam chwilowe wytchnienie:

- różnego rodzaju rozpraszacze (media, Internet, sprzątanie)
- jedzenie,
- zakupy,
- palenie,
- narkotyki / alkohol.

To strategie krótkoterminowe. Na dłuższą metę czujemy się z nimi jeszcze gorzej. Stajemy się jeszcze bardziej spięci, zestresowani, definitywnie mniej szczęśliwi więc  znowu szukamy ukojenia, angażujemy się w te same zachowania i koło się zamyka. 

To często są jedyne sposoby, żeby poczuć się lepiej, które znamy. Wiem o tym, bo sam przez wiele lat tak właśnie funkcjonowałem. Gdy tylko poczułem frustrację zaczynałem jeść, pić, paliłem więcej… Straciłem sporo zdrowia i dużo czasu, żeby dojść do siebie i zmienić swoje nawyki.

Zamiast takich zachowań, możemy zacząć praktykować samo współczucie. To coś, co nazywam cudem, choć nim nie jest. Ale działa bardzo podobnie. 

Gdy czujesz frustrację, złość, ból, lęk, strach, rozczarowanie, jesteś zmartwiona albo masz obniżony nastrój, zastosuj ten sposób:

1.       Zauważ. Poświęć chwilę na zwrócenie się do wewnątrz i zaobserwowanie swojego bólu dokładnie w tej chwili. Zauważ gdzie on jest w twoim ciele, jak go odczuwasz. Opisz ten ból wszystkimi zmysłami. Opisz jego wszystkie właściwości fizyczne (wielkość, kształt, ciężar, temperaturę, stan skupienia, kolor, ruchliwość etc).

2.       Zaakceptuj. Teraz powiedz sobie: nie ma nic złego w odczuwaniu tego bólu. To jest ok. czuć się źle ze sobą, czuć się źle w temacie swojego ciała, odczuwać frustrację w relacji z kimś. Pozwól sobie odczuć ten ból. 

3.       Ukojenie. Teraz podejdź do tego bólu ze współczuciem, jakbyś podchodziła do przyjaciela, który bardzo cierpi. Bądź łagodna, delikatna, spokojna – jakbyś miała do czynienia a cierpiącym dzieckiem. Daj mu ukojenie. Jak potraktowałabyś przyjaciela, któremu właśnie zmarł ukochany rodzic? Jakich słów byś użyła? Powiedz je na głos.

4.       Uśmiech. Na koniec spróbuj życzyć dobrze swojemu bólowi, powiedz, że życzysz mu szczęścia i pomyślności. Daj mu trochę swojej miłości. Uśmiechnij się do swojego bólu ze współczuciem. 

Ta metoda wymaga nieustającej praktyki. Sam wciąż się tego uczę i z pewnością nie jestem ekspertem od samo współczucia. Ale widzę jak to na mnie działa, jak zmienia relację mnie ze sobą. 

Jesteśmy świetni w pomaganiu innym, w byciu łagodnym i dobrym dla innych. Ale kiedy sami czujemy się źle, zapominamy o tych słowach pełnych współczucia i gestach pełnych ciepła i łagodności. 

Gdy praktykujesz współczucie dla swojego bólu, swojego cierpienia (bez względu na jego źródło), po jakimś czasie staje się on mniejszym ciężarem. Zaczynasz zdawać sobie sprawę, że jest przejściowy, nie czujesz się już tak źle z frustracją. I czujesz się kochana – przez siebie samą.



Leo Babauta