środa, 15 stycznia 2014

Kiedy pojawiają się wątpliwości i brak motywacji

Tego ranka nie mogłem się do niczego zabrać, co jest dość dziwnie jak dla mnie. I ogólnie czułem się źle. Zacząłem wątpić, zadawać sobie pytania czy to wszystko co robię ma w gołe jakiś sens, czy jest czegoś warte. Siedziałem przerażony i zastanawiałem się jak wyjść z tego stanu. Może powinienem zapomnieć o tym dniu? A może powieniem zostawić to wszystko co robię bo wcale nie jestem taki dobry jak mi się wydawało?

Tak właśnie myślałem. Ale wiedziałem też, że ta mała depresja to stan przjeściowy i dlatego skupiłem się na szukaniu rozwiązań. Kilka zadziałało - oto małe sztuczki umysłu, które mogą mieć naprawdę duży wpływ na rzeczywistość.

Oto lista rzeczy, która zadziałała, mam nadzieję, że Tobie też pomoże kiedy przyjdzie chwila zwątpienia. 

1. Przestałem być skupiony tylko na sobie. Myślę, że wszyscy mamy tendencję do stawiania się w samym centrum wszechświata i oglądać wszystko z tego punktu widzenia. Ale to może być bardzo brzeminne w skutkach. Może zacząć użalać się nad sobą gdy coś ni eidzie po naszej myśli. Może przestać wierzyć w siebie kiedy wszystkie nie jest idealne. Więc zamiast martwić się tak bardzo o siebie, pomyślałem o ludziach, którym mógłbym pomóc. Znalezienie malutkich nawet aktywności, które mogą pomóc innym pozwala na wyjście z myślenia ukierunkowanego centralnie na siebie i dzięki temu człowiek przestaje pławić się w użalaniu nad sobą, skupia się na potrzebach innych i realizuje je. Znikają wątpliwości ponieważ pytanie "czy jestem wystarczająco dobry" przestaje być tematem przewodnim. Temat przewodni brzmi: "czego potrzebują inni". Tak więc myślenie o innych i pomaganie im pomaga w rozwianiu pojawiających się wątpliwości i w użalaniu się nad sobą.

2. Odpuściłem swoją tożsamość. Wszyscy mamy jakiś obraz siebie, pomysł na to jakim jesteśmy człowiekiem. KIedy ten obraz jest zagrożony, możemy zareagować bardzo ostro. Ludzie mogą kwestionować to czy zrobiliśmy dobrą pracę - to zagraża poczuciu bycia kompetentnym - możemy więc poczuć złośc albo zranienie gdy jesteśmy krytykowani. Ktoś może oskarzyć nas o kłamtwo i to zagraża naszemu obrazowi dobrego, prawego człowieka, znowu się więc złościmy i atakujemy adwersarzy. Moja tożsamość człowieka zmotywowanego i produktywnego, który ma zawsze mnóstwo pomysłów została mocno tego ranka podważona. Kiedy nie byłem produktywny, załamywałem się ponieważ nie byłem sobą! Rozwiązaniem było uświadomienie sobie, że nie jestem jednowymiarowy. Nie zawsze musze być produktywny - czasami jestem a czasami jestem leniwy. Nie zawsze jestem zmotywowany - czasami jeste a czasami średnio mam ochotę pracować. Nie zawsze mam dobre pomysły. Mam wiele wymiarów i dzięki temu moja tożsamość przestaje być punktem zapalnym. Gdy ktoś uważa, że nie robię dobrej roboty, nie boli mnie to bo wiem, że nie zawsze muszę robic dobrą robotę. Popełniam błędy. NIe jestem idealny. I to jest idealnie OK.

3. Ten dzień jest ważny. Każdy z nas ma ograniczoną liczbę dni do spędzenia tutaj. Nikt nie wie dokładnie ile ale wcale nie tak bardzo dużo. Wiem, że każdy dzień kiedy tu jestem to dar, cud. Marnowanie takiego daru to prawdziwe przestępstwo, okropny brak doceniania tego, co się ma. Tego ranka przypomniałem sobie, że ten dzień też jest ważny, też się liczy. Że coś wartoby zrobić. To nie znaczy, że mam paść z przepracowania, pisać aż palce odmówią posłuszeństwa ale że chcę zrobić coś znaczącego. Czasami zrobienie sobie małej przerwy na regenerację jest czymś znaczącym bo dzięki temu nie siedzisz i nie użalasz się nad sobą ale robić coś dla siebie. Więc wstałem i coś zrobiłem.

4. Stworzyłem ruch. Dużo się mówi o tym, że trzeba się ruszać, szczególnie gdy się w jakiś sposób utknęło. I to jest prawda. Tego ranka zacząłem od najmniejszego, możliwego kroku. Otwarcie dokumentu, zapisanie pierwszej rzeczy z listy do zrobienia, sięgnięcie po notes. To takie maciupeńkie rzeczy, których an codzień nie zauważamy. Ale w trudnych sytuacjach właśnie takie działania pokazują nam, że kolejny krok też jest możliwy do wykonania. I następny. I następny...

Wciąż czuję się lekko zmęczony więc pewnie za czas jakiś postaram się złapać drzemkę. Ale czuję się lepiej bo podjąłem pewne kroki. Każdy znas ma takie dni od czasu do czasu, niektórzy może nawet częściej niż by tego chcieli. I to jest ok. Nie jesteśmy maszynami, doskonale naoliwionymi, nieustająco naładowanymi, gotowymi w każdej chwili do podjęcia ciężkiej pracy. Jesteśmy ludźmi a to oznacza, że czasami się wahamy, wątpimy, cierpimy. Ale najważniejsze to pamiętać, że to też kiedyś mija...

‘Użalanie się nad sobą jest naszym najgorszym wrogiem, i kiedy się temu poddajemy, nie możemy niczego mądrego.’ ~Helen Keller

Leo Babauta