poniedziałek, 21 października 2013

Mózg oczyszcza się z toksyn w czasie snu


Jak twierdzą naukowcy, mózg oczyszcza się z toksyn kiedy śpi i proces ten może zmniejszać ryzyko zagrożenia chorobą Alzheimera.

Podczas snu znacząco wzrasta przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego, wypłukując odpady białkowe, które osadzają się w ciągu dnia pomiędzy komórkami w mózgu – pokazują badania na myszach.

- To trochę tak jak zmywarka do naczyń – mówi dr Maiken Nedergaard, profesor neurochirurgi z Uniwersytetu w Rochester, prowadząca badania i autorka artykułów publikowanych w „Science”.

Rezultaty te mogą być kolejnym, bardzo dobrym wytłumaczeniem, dlaczego zwierzęta i ludzie muszą spać. Jeśli wyniki te potwierdzą się także u ludzi, będzie to ogromy krok w wyjaśnieniu powiązań między zaburzeniami snu i chorobami mózgu, takimi jak Alzheimer.

Nedeergaard z zespołem odkryli proces oczyszczania podczas badania mózgu śpiących myszy.

Naukowcy zauważyli, że w czasie snu system odpowiedzialny za przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego w mózgu i układzie nerwowym radykalnie przyspiesza. Pomaga w tym fakt, że gdy tylko mysz zasypia, komórki mózgowe kurczą się ułatwiając cyrkulację płynu. Kiedy zwierze się budzi, komórki wracają do normalnego rozmiaru a przepływ zwalnia. 

- To niemal tak jakby operować kurkiem w kranie. Różnica jest tak ogromna – mówi Nedergaard.

Zespół prof. Nedergaard, który jest finansowany przez National Institute of Neurological Disorders and Stroke, już wcześniej pokazał, że płyn ten wypłukiwał zanieczyszczenia, które gromadziły się pomiędzy komórkami mózgowymi.

- Proces ten jest jest tak ważny, ponieważ usuwane są groźne dla mózgu toksyny – mówi Nedergaard -  Może to tłumaczyć dlaczego nie myślimy jasno po nieprzespanej nocy i dlaczego przedłużający się brak snu może zabić zwierzę czy człowieka. 

Dlaczego więc mózg nie robi tego rodzaju porządków na bieżąco? Nedergaard uważa, że dzieje się tak ponieważ „czyszczenie” pochłania sporo energii. 

- Prawdopodobnie mózg nie jest w stanie jednocześnie się oczyszczać – mówi – i w tym samym czasie utrzymywać świadomość tego co dzieje się dookoła, poruszania się, mówienia itd. „Czyszczenie mózgu” zostało zaobserwowane u szczurów i pawianów ale jeszcze nie u ludzi. Ale pomimo tego, proces ten może nam ułatwić zrozumienie takich chorób jak Alzheimer ponieważ jedną z toksyn usuwanych podczas snu są beta amyloidy, które tworzą lepki osad powiązany z chorobą (od tłm.: składowanie w mózgu beta amyloid uznawane jest za główną przyczynę powstawania Alzheimera, najnowsze badania z uniwersytetów Stanford i Harvard pokazują jak się to dzieje). Tak więc prawdopodobnie nie mamy tu do czynienia z jakimś przypadkiem. Czy to nie ciekawe, że Alzheimer i inne choroby kojarzone z demencją, są powiązane także z zaburzeniami snu?

Naukowcy, którzy zajmują się chorobą Alzheimera mówią, że odkrycia zespołu prof. Nedergaard mogą pomóc w wytłumaczeniu wielu niedawnych odkryć. Jedno z nich opisywało jak sen wpływa na poziom beta amyloid.

- Skupiska beta amyloid sukcesywnie rosną gdy człowiek nie śpi – mówi Randal Bateman, profesor neurologii Uniwersytetu Washington z St. Louis, który nie był zaangażowany w badania – A gdy ludzie zasypiają, te skupiska się zmniejszają. Badania prof. Nedergaard dają przepiękny opis mechanizmu, dzięki któremu to się dzieje i co pozwoli nam wypracować nowe podejście do prewencji  Alzheimera. Być może odpowiednie zarządzanie snem, takie, żeby poprawić proces oczyszczania z beta amyloid, pomoże zapobiegać amyloidozie, która jak sądzimy, prowadzi do choroby Alzheimera. 

John Hamilton
Tłm. JW

środa, 16 października 2013

EMDR czyli jak zaangażować oczy i mózg do pracy terapeutycznej



EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing) to podejście psychoterapeutyczne, które w swojej pierwotnej formie służyło i służy do leczenia PTSD (Zespół Stresu Pourazowego). Obecnie prowadzone są szerokie badania nad skutecznością EMDR również w innych obszarach, a wyniki są bardzo interesujące i zachęcające. 

EMDR kładzie nacisk na mózgowe procesy przetwarzania informacji i pamięć trudnych doświadczeń jako podstawę zaburzeń, których źródłem nie są deficyty biologiczne czy urazy. Zazwyczaj podejście to kojarzone jest z poważnymi traumami takimi jak wykorzystywanie seksualne, wypadki drogowe, udział w misjach wojskowych, katastrofy naturalne i cywilizacyjne (powodzie, trzęsienia ziemi, pożary itp.), doświadczenie ciężkiej choroby czy trudnego porodu z zagrożeniem życia matki lub dziecka.

W swojej codziennej pracy z pacjentami wykorzystuję EMDR także do tego, żeby trudne myśli spowodowane różnymi życiowymi doświadczeniami przestały wpływać na to, co dzieje się tu i teraz, na postrzeganie samego siebie. Nieudany związek, ciężkie dzieciństwo, niewystarczająco kochający rodzice, awantury w domu, nieobecny ojciec lub matka, upiorne rodzeństwo, kolega czy koleżanka ze szkoły, która się z nas naśmiewała, porażka podczas ważnego wystąpienia czy choćby średnio udany pierwszy dzień w pracy – to wszystko są wydarzenia traumatyczne, które mogą wpływać na to, co o sobie myślimy. Na jednych nie zrobią one wrażenia, innym zaburzy to kawał życia, może wyzwoli lęki, może doprowadzi do depresji. Bo myśli będą się tłoczyć, emocje będą się rozrastać i nie starczy miejsca na życie pełnią życia, na wyrażanie siebie.

EMDR, oprócz pracy z traumami (dużymi i małymi, codziennymi trudnymi zdarzeniami), jest także doskonałą techniką relaksującą. W połączeniu z technikami wizualizacyjnymi i treningiem autogennym Schultza daje doskonałe rezultaty w przypadku pracy z lękami, problemami ze snem, życiem w ciągłym napięciu i stresie. 

Francine Shapiro, twórczyni EMDR, pisze:

„Dawne, niepokojące wspomnienia mogą być przechowywane w mózgu w odosobnieniu; są one zamknięte w systemie nerwowym wraz z oryginalnymi obrazami, dźwiękami, myślami i uczuciami. Dawny, niepokojący materiał jest wciąż i wciąż uruchamiany. Uniemożliwia to uczenie się/leczenie. W innej części mózgu znajduje się już większość  informacji potrzebnych do rozwiązania tego problemu; te dwie części nie mogą sie po prostu połączyć. Kiedy zaczynamy pracować EMDR te oba obszary sie łączą. Nowe informacje mogą przychodzić do umysłu umożliwiając rozwiązanie starych problemów. To jest to, co może zachodzić spontanicznie w fazie REM lub w czasie marzenia sennego, kiedy ruchy gałek ocznych pomagają przetworzyć nieuświadomiony materiał”.
                              
Shapiro, F. (2001). Eye Movement Desensitization and Reprocessing, 2nd edition, N.Y.: The Guilford Press.                 

Więcej o samym procesie już wkrótce.